12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Zawyły syreny alarmowe
Syreny alarmowe zawyły o godz. 8.41. To właśnie o tej godzinie, 12 lat temu, doszło do katastrofy rządowego samolotu TU-154M. Zginęło wtedy 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką. Delegacja zmierzała do Katynia, aby uczcić 70. rocznicę zamordowania polskich oficerów.
Dźwięk syren jest symbolem pamięci i ma skłaniać do chwili zadumy. Syreny alarmowe są uruchamiane w Warszawie (i niektórych innych miastach) każdego 1 sierpnia, w kolejne rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego. Sygnał ten rozlega się w stolicy także 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu Powstania w Getcie.
Spór wokół upamiętnienia
Syreny zostały uruchomione na polecenie wojewodów. Decyzją niektórych samorządów, nie zostały włączone miejskie systemy alarmowe.
O włączeniu syren poinformowało w sobotę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Decyzja spotkała się ze sprzeciwem ze strony niektórych samorządowców, którzy zaapelowali o niewłączanie alarmu gdyż może to negatywnie wpłynąć na przebywających w naszym kraju uchodźców z Ukrainy, mogących borykać się z traumą związaną z wojną.
Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych, przesłany został Alert RCB z informacją o uruchomieniu w niedzielę syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej.
O niewłączaniu syren alarmowych w niedzielę poinformowali w sobotę m.in. prezydenci Warszawy, Płocka, Olsztyna, Katowic, Tychów, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Bytomia, Rybnika, Rudy Śląskiej, Poznania, Lublina, Opola, Gorzowa Wielkopolskiego i Łodzi.